Miłośnicy zwierzaków.

wojtekb4

Uprzedzam wszystkich zainteresowanych że na polskich forach numizmatycznych na stałe zagnieździli się miłośnicy zwierząt chronionych: świstaka, morświna, puchacza i jeża:
[link widoczny dla zalogowanych]
I zaciekle dyskutują czy to (co?) już się zaczęło na dobre czy jeszcze nie. Jacyś bezwstydni podglądacze czy jakaś nowa mutacja wirusa komputerowego.? A może to nowa generacja botów? Laughing

Nie to abym nie lubił zwierzaków. Toć to przecież nasi mniejsi bracia. Ale braci się nie podgląda. Sióstr też nie.
Na szczęście ten wirus nas jak dotąd nie dotknął. I niech tak pozostanie. Laughing

Chyba mamy w sobie dobrą szczepionkę?

Prankster

wojtekb4

I w tym jest jeszcze jedna śmieszno - żenująca kwestia:
Jeśli na forach na poważnie rozważa się i prognozuje że ten świstak czy inny jeż ostro pójdzie w górę to każdy choć minimalnie inteligentny "inwestor" natychmiast się na to rzuci. A więc zgodnie z odwiecznym prawem popytu i podaży cena monety pójdzie w górę. Czyli jest to prymitywne nakręcanie koniunktury, wywoływanie sztucznego popytu.
To jest zresztą tak żenujące że aż skręca: wielki mi inwestor który wsadził w monety z trudem odłożone 200 czy 500 zł. I liczy na gigantyczne zyski. najlepiej 500 czy 1000 % w kilka miesięcy. Bo 20-30 % w rok to za mało.
Śmieszne i straszne. Crying or Very sad

nabializm

Dla mnie cena też nie jest priorytetem. Dla mnie nie tyle liczy się kompletność kolekcji bo z Rzymem jest tak że nie da się ich wszystkich zebrać, a należy obrać sobie jakąś tam filozofię na ładną kolekcję, czyli jakiś motyw z rewersu, czy mennice daną się zbiera, czy przedział czasowy, z tym różnie jest.
Jak już coś kupię to mam w zbiorze i nie interesuje mnie czy wartość ich spadła czy wzrosła, będzie to zmartwieniem potomnych co odziedziczą po mnie kolekcję i będą ją chcieli sprzedać czy cokolwiek innego z nią zrobić, ale to już nie moje zmartwienie.
Jestem kolekcjonerem i to mi się podoba, że nie muszę się stresować na zarabianiu, no czasem stresuję się że danej monetki nie wygram na aukcji, cóż tak to też stres ale trochę inny...

Prankster

wojtekb4

Prankster

No cóż, moi znajomi też używali bardziej dosadnych określeń, ale jakbym je przytoczył w całości, to miałbym za dużo do wykropkowywania Smile